Czy motocykl, który nie jeździ, musi mieć wykupione OC? Sąd Najwyższy wydał wyrok.

Czy motocykl, który nie jeździ musi mieć OC?

Czy motocykl, który nie jeździ, musi mieć OC?

Sąd orzekł, co następuje:

 

Ważna uchwała Sądu Najwyższego na wiosek Rzecznika Finansowego

„Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wynikająca z umowy obowiązkowego

ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje

szkody wyrządzone w wyniku pracy urządzenia zamontowanego w pojeździe także wtedy,

gdy w chwili wyrządzenia szkody pojazd nie pełnił funkcji komunikacyjnej (art. 34 ustawy z

dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu

Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych – jedn. tekst: Dz.U. z

2021 r., poz. 854 w związku z art. 436 k.c.).”

Art. 34. [Szkoda powstała w związku z ruchem pojazdu]

Co to oznacza?

1. Z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli
posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za
wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci,
uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.

2. Za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę
powstałą podczas i w związku z:
– wsiadaniem do pojazdu mechanicznego lub wysiadaniem z niego;
– bezpośrednim załadowywaniem lub rozładowywaniem pojazdu mechanicznego;
– zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego.

Ponieważ w ustawie była wyraźnie stwierdzona odpowiedzialność zakładu ubiezpieczeń w
przypadku szkód, związanych z ruchem pojazdu, to ubezpieczyciele uchylali się od
odpowiedzialności za zdarzenia, gdy pojazd nie był w ruchu. Dotyczyło to głównie maszych
rolniczych i budowalnych, które zawierały w sobie napędy, działające przy zaparkowanym
pojeździe. Na przykład gdy wał napędowy ciągnika służył do napędzania betoniarki, a podczas
pracy takiego zestawu dochodziło do wypadku. Towarzystwa ubezpieczeniowe nie traktowały
tego jako wypadek, podlegający odpowiedzialności z tytułu OC i kierowały poszkodowanych do
sądów cywilnych.

Podsumowując Sąd uznał, że nie jest wymagany ruch całego pojazdu, a wystarczy, że w ruchu
jest tylko jakaś jego część. Jeżeli więc poprosimy zaprzyjaźnionego mechanika, by
zakonserwował nam łańcuch podczas zimowego postoju naszego motocykla w garażu, a ten
dozna, na przykład, urazu palców, to nowy wyrok Sądu Najwyższego pozwala sklasyfikować
takie zdarzenie jako „szkodę wyrządzaną w wyniku pracy urządzenia, zamontowanego w
pojeździe (…) gdy ten nie pełnił funkcji komunikacyjnej”. Daje to właścicielom zimowanych
motocykli nowe możliwości korzystania z ochrony OC w sytuacjach, gdy dojdzie do jakiegoś
wypadku z udziałem zaparkowanego motocykla.

Czy motocykl, którym nikt nie jeździ, a który tylko stoi zaparkowany na ulicy lub w garażu, musi mieć wykupione OC?

Rozstrzyga o tym to, czy jest zarejestrowany (a tym samym dopuszczony do ruchu po drogach publicznych). Jeżeli jest zarejestrowany, to jego właściciel musi wykupić obowiązkową polisę OC, a jeżeli tego nie zrobi, grożą mu wielotysięczne kary.
Gdy jest wyrejestrowany, to nie musi mieć wykupionego ubezpieczenia OC. Jednak
najnowsza interpretacja przepisów przez Sąd Najwyższy daje nowe możliwości ochrony w przypadku zdarzeń, spowodowanych przez nieużywane do celów komunikacyjnych pojazdy.

Posiadanie OC na „niejeżdżący” motocykl sprawia, że właściciel może uniknąć
odpowiedzialności za szkody, wyrządzone przez ten motocykl nawet, jeżeli nie jest on w
ruchu, ale w ruchu jest jakieś jego urządzenie. Na przykład jeżeli spowoduje obrażenia
palców u mechanika, który będzie smarował jego łańcuch przy włączonym napędzie.

Tags :
OC,OC Motocykla,Porady,Ubezpieczenie
Author

Justyna Urbaniak

Specjalista ds. ubezpieczeń.

Masz pytania?